Piknik nad jeziorem.

Autor: Staszek Smuga-Otto

„…Federalne Biuro Śledcze aresztowało Rewzana Ferdausa, muzułmanina i absolwenta fizyki bostońskiego uniwersytetu, we wrześniu 2011 roku.
Aresztowany, obywatel USA przyznał się przed sądem w Bostonie do wspierania terrorystów i planowania ataków na gmachy publiczne w Waszyngtonie z wykorzystaniem zdalnie sterowanych modeli uzbrojonych w ładunki wybuchowe. W czasie przesłuchań Ferdaus nazwał Amerykanów “wrogami Allaha”, był też przekonany, że USA to “zło”.
Grozi mu 17 lat więzienia
Obrona Ferdausa argumentowała, że agenci FBI zignorowali u podejrzanego objawy choroby psychicznej…”.
Przypadek ten, opisany w światowych mediach zacytowałem nie ze względu na jego wyjątkowość. Bo wyjątkowym on, poza zastosowanym przez Ferdausa technicznym trickiem, nie jest. Zrobiłem to raczej ze względu na jego typowość. I to nie tylko wśród radykalnych środowisk muzułmańskich…
Ostatniej upalnej i słonecznej niedzieli udałem się, w gronie miłych, kulturalnych i akademicko-kształconych, polsko-kanadyjskich współrodaków nad jedno z przeuroczych, albertańskich leśnych jeziorek. Ptaszki świergoliły, słoneczko pupy grzało i fala pluskała. Paradiso!
Aż do czasu, gdy któryś z nas wspomniał w rozmowie swą niedawną podróż i bardzo pozytywne wrażenia. A podróżował po, o zgrozo… południowym zachodzie USA. Tego jednak naszym inteligentnym i kulturalnym współpiknikowiczom było zdecydowanie za wiele. Nie wyrobili i zagotowało się:
„Amerykańskie sk….syny sprzedały nas sowietom pod koniec II wojny, teraz te same sk….syny odmawiają nam statusu bezwizowego, a jednocześnie wciągają we własną zbrodniczą awanturę w Afganistanie”. ”A wogóle, czego tam szukają? Kto ich zapraszał?”
” Mordercy Serbów – napadli na terytorium Kosowa, Iraku, a przedtem Korei i Vietnamu”. A zaraz po tym, konkluzje:
„To właśnie Amerykanie są najwiekszymi ludobójcami ostatnich wieków. A za tym wszystkim stoi lobby żydowskie, vide: wredna rola Paula Wolfovitza i udział żydowskich bankierów. „… Itd, itd.
Jad pryskał, grzmiało, błyskało i emocje wrzały. Żadne argumenty nie były w stanie przebić się.
Tak to, w niewiele lat po upadku komuny, popularny ongiś w niższych warstwach polskiego społeczeństwa mit wszechświatowego spisku żydo-komuny zastąpiony został mitem ponadczasowego żydo-amerykańskiego spisku. Stanowiąc, chyba, kojący plaster na gnębiące wielu – lecz na szczęście nie wszystkich – kompleksy nieudacznictwa i narodowej niższości. I zawiści, że innym (Amerykanom) tak się udaje, a nam – jednak nie zawsze.
Wyobrażam sobie, jak zetlałe ubeckie truchło generała Mieczysława Moczara radośnie chichocze w grobie, spoglądając z zaświatów na liczne rzesze swych wiernych pogrobowców. Trafionych tym samym co ongiś, choć nieco zmutowanym, wirusem nacjonalizmu i ksenofobii.
Nie powtórzmy więc błędu agentów FBI, którzy – ponoć – zignorowali u podejrzanego objawy choroby psychicznej. Bo chorym… należałoby raczej współczuć.

„…Federalne Biuro Śledcze aresztowało Rewzana Ferdausa, muzułmanina i absolwenta fizyki bostońskiego uniwersytetu, we wrześniu 2011 roku.

Aresztowany, obywatel USA przyznał się przed sądem w Bostonie do wspierania terrorystów i planowania ataków na gmachy publiczne w Waszyngtonie z wykorzystaniem zdalnie sterowanych modeli uzbrojonych w ładunki wybuchowe. W czasie przesłuchań Ferdaus nazwał Amerykanów “wrogami Allaha”, był też przekonany, że USA to “zło”.

Grozi mu 17 lat więzienia

Obrona Ferdausa argumentowała, że agenci FBI zignorowali u podejrzanego objawy choroby psychicznej…”.

Przypadek ten, opisany w światowych mediach zacytowałem nie ze względu na jego wyjątkowość. Bo wyjątkowym on, poza zastosowanym przez Ferdausa technicznym trickiem, nie jest. Zrobiłem to raczej ze względu na jego typowość. I to nie tylko wśród radykalnych środowisk muzułmańskich…

Ostatniej upalnej i słonecznej niedzieli udałem się, w gronie miłych, kulturalnych i akademicko-kształconych, polsko-kanadyjskich współrodaków nad jedno z przeuroczych, albertańskich leśnych jeziorek. Ptaszki świergoliły, słoneczko pupy grzało i fala pluskała. Paradiso!

Aż do czasu, gdy któryś z nas wspomniał w rozmowie swą niedawną podróż i bardzo pozytywne wrażenia. A podróżował po, o zgrozo… południowym zachodzie USA. Tego jednak naszym inteligentnym i kulturalnym współpiknikowiczom było zdecydowanie za wiele. Nie wyrobili i zagotowało się:

„Amerykańskie sk….syny sprzedały nas sowietom pod koniec II wojny, teraz te same sk….syny odmawiają nam statusu bezwizowego, a jednocześnie wciągają we własną zbrodniczą awanturę w Afganistanie”. ”A wogóle, czego tam szukają? Kto ich zapraszał?”

” Mordercy Serbów – napadli na terytorium Kosowa, Iraku, a przedtem Korei i Vietnamu”. A zaraz po tym, konkluzje:

„To właśnie Amerykanie są najwiekszymi ludobójcami ostatnich wieków. A za tym wszystkim stoi lobby żydowskie, vide: wredna rola Paula Wolfovitza i udział żydowskich bankierów. „… Itd, itd.

Jad pryskał, grzmiało, błyskało i emocje wrzały. Żadne argumenty nie były w stanie przebić się.

Tak to, w niewiele lat po upadku komuny, popularny ongiś w niższych warstwach polskiego społeczeństwa mit wszechświatowego spisku żydo-komuny zastąpiony został mitem ponadczasowego żydo-amerykańskiego spisku. Stanowiąc, chyba, kojący plaster na gnębiące wielu – lecz na szczęście nie wszystkich – kompleksy nieudacznictwa i narodowej niższości. I zawiści, że innym (Amerykanom) tak się udaje, a nam – jednak nie zawsze.

Wyobrażam sobie, jak zetlałe ubeckie truchło generała Mieczysława Moczara radośnie chichocze w grobie, spoglądając z zaświatów na liczne rzesze swych wiernych pogrobowców. Trafionych tym samym co ongiś, choć nieco zmutowanym, wirusem nacjonalizmu i ksenofobii.

Nie powtórzmy więc błędu agentów FBI, którzy – ponoć – zignorowali u podejrzanego objawy choroby psychicznej. Bo chorym… należałoby raczej współczuć.

Comments

  1. Jack Wiercinski says

    W rozmowach z wieloma rodakami wiem że świat i nieomalże wszystkie przyczyny i skutki mogły być wyjaśnione przez wpływ żydo-komuny. Od lat niektorzy rodacy to wyjaśnienie zastąpili przez spisek zydowsko-amerykański. Świat jest zbyt złożony aby tak trywialnie uproszczone wyjasnienie miało jakąkolwiek wartość. Ale niektórzy potrzebują porzadkujących wszystko uproszczeń a miedzynarodowe żydostwo świetnie się do tego celu nadaje w narodzie o jednej głownej religii która ma ambiwalentny stosunek do Żydow,
    Tradycyjne urojenia związane z Żydami i związany z tym mętlik w wielu łepetynkach nie pozwala wielu na oderwanie się od schematu i wstrzyknięcia krytycznego myślenia w ocenie rzeczywistości.

  2. Wendrychowicz says

    W sumie, to nie ma znaczenia, czy się nienawidzi Żydów, Amerykanów, muzułmanów, Rosjan, czy Niemców.
    Zadziwiająco dużo ludzi musi kogoś nienawidzić, żeby mieć dobre samopoczucie. Z braku nienawidzonych musieliby być może znielubić samych siebie. Przydałoby się im to. Może przyszło by wtedy otrzeźwienie?
    A tak przy okazji, to Kościół Katolicki podsyca te nienawiści, szczególnie do Żydów. Gdyby wierni przestali nienawidzić Żydów, to mogłoby się okazać, że to Kościół jest wart funta kłaków.

  3. Teorie konspiracji sa wspaniale.
    Jednym prostym zdfaniem, jednym prostym stwierdzeniem mozna wytlumaczyc wszystkie najbardziej nawet zawile kulisy polityki calego swiata. A do tego, wcale nie trzeba przy tym myslec.
    Wystarczy sie lekko podniecic, jeszcze lepiej podchmielic, zaczac krzyczec slogany i juz argumentacja wygrana.
    Dziwie sie tylko troche ze -w tym wypadku przynajmniej- dostalo sie tylko Zydo-Amerykanom, a nie naszemu premierowi Tuskowi za “sprzedanie Polski Putinowi” i za “spowodowanie katastrofy smolenskiej”.

  4. Iwo Indelak says

    To nie tylko Moczar tryumfuje zza grobu – mysle, ze rowniez niejaki Gebbels (o ile mlodsze pokolenie wie, kto to taki). Przeciez hitlerowska propaganda operowala podobnymi skojarzeniami. Zadziwiajace, jak wielu “wyksztalconych” ludzi powiela te bzdurne stereotypy. Nie potrafia myslec?
    Kiedys napisalem felieton, ktorego fragment przypomnial mi sie teraz. Pisalem wowczas: „Moja dziecieca swiadomosc ksztaltowala sie w warunkach okupacji. Wiedzialem, co to nacjonalizm. Wiedzialem, co to segragacja rasowa, co to antysemityzm. Patrzalem wlasnymi oczyma na tworzenie i likwidacje Getta, slyszalem strzaly i krzyk ludzi ladowanych do wagonow, ktorych przeznaczenie bylo znane: wszak Oswiecim byl zaledwie 40 kilometrow od mojego miasta. Wiec gdy obwieszczono koniec wojny, to z cala zarliwoscia swej dzieciecej naiwnosci wierzylem, ze to wszystko przeminelo, przepadlo na wieki i juz nigdy nie wroci. Ze juz nikt nigdy nie osmieli sie byc nacjonalista, rasista, antysemita, bo te pojecia zostaly naznaczone pietnem zbrodni tak wielkiej, ze nikt w Europie, a szczegolnie w Polsce, nie bedzie mogl myslec tymi kategoriami, nie narazajac sie na powszechne potepienie i pogarde otoczenia. Tak myslalem, bo bylem jeszcze dzieckiem. Takim naiwnym dzieckiem…”
    Tak pisalem 15 lat temu. Niestety, poglady niektorych ludzi (i brak zdecydowanego ich potepienia) potwierdzaja tylko, jak bardzo bylem naiwny…
    Mozna krytykowac polityke konkretnych ludzi. Ja tez nie jestem entuzjasta takich postaci, jak Paul Wolfovitz – ale stad daleka droga do twierdzenia o “swiatowym spisku”.

  5. Wendrychowicz says

    @ Iwo
    Ja tam wolę zostać naiwnym, że antysmityzm i wszelkie inne fobie – owszem obecne wokól nas i teraz i chyba po wsze czasy – jednak pozostaną marginesem.

  6. Staszek Smuga-Otto says

    A kto z nas nie wolał by naiwnym pozostać?…
    We wpisie Iwa znalazłem pewien wątek, którego ani przegapić ani zlekceważyć nie powinniśmy. Otóż pisze on: „…Niestety, poglądy niektórych ludzi (i brak zdecydowanego ich potępienia) potwierdzają tylko, jak bardzo byłem naiwny…”.
    Tak, Iwo, zgadzam się z Tobą w pełni, gdy piszesz o „ich zdecydowanym potępieniu”, lub braku takowego.
    Bo nawet, jeśli są tylko marginesem, pozostają groźne. Jak – nieliczne naogół – komórki rakowe w zdrowym organizmie, czekające na swój czas. Ale gdy czas nastanie, opanowują organizm.
    To nie tylko popularny od stuleci antysemityzm. Szerzej pojmowane nacjonalizm i ksenofobia do tej samej kategorii należą i w sprzyjających okolicznościach prowadzą do przerażających skutków. Czym bowiem spowodowana była „rzeź wołyńska” i jej pokłosie? Co było powodem masakry w Srebrenicy? Przykłady można mnożyć.
    Co do antysemityzmu: tak, świadomość Zagłady spowodowała to, że samo pojęcie „antysemityzm” jest doszczętnie skompromitowane. Więc nawet i ci, co to posądzają Żydów o wredną , krecią robotę, co beztrosko i wesoło gardzą „żydkami”, co składają kwiaty pod pomnikiem ojca współczesnego antysemityzmu polskiego, Romana Dmowskiego – protestują gorąco, gdy nazwać ich antysemitami. Podejrzewam, że nawet doktor Goebbels, gdyby żył, oburzał by się, gdyby go tak nazwać. Nie wspominając już nawet o indywiduach w rodzju Moczara, Rydzyka , Kobylańskiego…
    W ostatnich latach, w sytuacji braku komuny, coraz liczniejsze grono polskich ksenofobów, częściej tych emigracyjnych, niż krajowych, wzięło na celownik Stany Zjednoczone. Trzymając jednocześnie w odwodzie swe resentymenty antyżydowskie. I… mamy tego wynik, jak ten w nadjeziornej migawce opisany.

  7. wacek flis says

    Dear Blogger
    I hope that you warned your “academically educated friends”,before publishing your latest blog, that you were going to label them as “antisemites and ksenofobs”. My guess
    is that you did not. Nice work!!!!!

Speak Your Mind

*

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.