Autor: Staszek Smuga-Otto
Motto:
“Kabaret, kabaret lecz śmiechu w nim mało
I słowa w nim proste, bez blasków i zalet
Bo tak proszę Państwa fatalnie się stało,
że życie przerosło kabaret”
Z niekłamaną radością i dumą donoszę Wiernym Czytelnikom blogu, że mój „rodak” z Targówka, słynny Jan Stefan Pietrzak nie powiedział ostatniego słowa, tworząc lat temu już ponad trzydzieści wzruszajacy patriotycznym patosem super-szlagier pt. „Żeby Polska była Polską”.
Otóż nie dawniej niż przedwczoraj, czyli 10go kwietnia, Jan Stefan P. uświetniając swą obecnością rocznicową demonstrację w Warszawie przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu dodał ciąg dalszy.
Oddajmy jednak głos sprawozdawcy prasowemu (cytuję):
„Przed występem Kaczyńskiego przygrywał Jan Pietrzak
Pietrzak zwrócił się do zebranego przed sceną tłumu: – Chciałbym was widzieć w wolnej Polsce, mam nadzieję, że doczekam, bo ja jestem stary człowiek i chciałbym dożyć.
Powiewają biało-czerwone flagi, a Pietrzak śpiewa: “Nielegalne kwiaty, zakazane kwiaty”. Tłum skanduje: Precz z komuną, precz z komuną! Pietrzak dziękuje: – Tak jest! I śpiewa na melodię popularnej w czasie okupacji piosenki:
10 kwietnia roku 10 tragedia się stała narodu polskiego
Runął w dół samolot z panem prezydentem
Na nieludzkiej ziemi, na ziemi przeklętej
Razem ich tam było blisko 100 rodaków
Lecieli z wieńcami na groby Polaków
Co w katyńskim lesie leżą pod brzozami
bo ich zamordował ten bandyta Stalin
Wieńce na mszy ustawiono okazałe
ale delegacja się nie pokazała
nad Polskę nadciągnął cień żałoby długi
po Katyniu I, przyszedł Katyń II”
Moje postscriptum:
Motto Pietrzaka z jego własnej “ankiety personalnej”:
“Po pierwsze – przetrwać, po drugie – nie śmierdzieć”.
Jak widać, udało mu się przetrwać. A co z tym drugim???
A że za dwa już tygodnie przypada 75ta rocznica Jego urodzin w 1937 roku na warszawskim Targówku, więc we własnym i mych Czytelników imieniu składam Dostojnemu Jubilatowi urodzinowe życzenia dalszych wielu lat bujnej twórczości „ku pokrzepieniu serc”.Motto:
“Kabaret, kabaret lecz śmiechu w nim mało
I słowa w nim proste, bez blasków i zalet
Bo tak proszę Państwa fatalnie się stało,
że życie przerosło kabaret”
Z niekłamaną radością i dumą donoszę Wiernym Czytelnikom blogu, że mój „rodak” z Targówka, słynny Jan Stefan Pietrzak nie powiedział ostatniego słowa, tworząc lat temu już ponad trzydzieści wzruszajacy patriotycznym patosem super-szlagier pt. „Żeby Polska była Polską”.
Otóż nie dawniej niż przedwczoraj, czyli 10go kwietnia, Jan Stefan P. uświetniając swą obecnością rocznicową demonstrację w Warszawie przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu dodał ciąg dalszy.
Oddajmy jednak głos sprawozdawcy prasowemu (cytuję):
„Przed występem Kaczyńskiego przygrywał Jan Pietrzak
Pietrzak zwrócił się do zebranego przed sceną tłumu: – Chciałbym was widzieć w wolnej Polsce, mam nadzieję, że doczekam, bo ja jestem stary człowiek i chciałbym dożyć.
Powiewają biało-czerwone flagi, a Pietrzak śpiewa: “Nielegalne kwiaty, zakazane kwiaty”. Tłum skanduje: Precz z komuną, precz z komuną! Pietrzak dziękuje: – Tak jest! I śpiewa na melodię popularnej w czasie okupacji piosenki:
10 kwietnia roku 10 tragedia się stała narodu polskiego
Runął w dół samolot z panem prezydentem
Na nieludzkiej ziemi, na ziemi przeklętej
Razem ich tam było blisko 100 rodaków
Lecieli z wieńcami na groby Polaków
Co w katyńskim lesie leżą pod brzozami
bo ich zamordował ten bandyta Stalin
Wieńce na mszy ustawiono okazałe
ale delegacja się nie pokazała
nad Polskę nadciągnął cień żałoby długi
po Katyniu I, przyszedł Katyń II”
Moje postscriptum:
Motto Pietrzaka z jego własnej “ankiety personalnej”:
“Po pierwsze – przetrwać, po drugie – nie śmierdzieć”.
Jak widać, udało mu się przetrwać. A co z tym drugim???
A że za dwa już tygodnie przypada 75ta rocznica Jego urodzin w 1937 roku na warszawskim Targówku, więc we własnym i mych Czytelników imieniu składam Dostojnemu Jubilatowi urodzinowe życzenia dalszych wielu lat bujnej twórczości „ku pokrzepieniu serc”.
Szanowny Panie Redaktorze;
Na poczatek pozwole sobie zacytowac Einsteina, ktory sie wyrazil ze “Wszechswiat i ludzka glupota sa nieskonczone. Co do Wszechswiata, to nie jestem pewien”.
Otoz wydaje mi sie ze i pan Pietrzak i tysiace jemu podobnych wyznawcow “zamachu smolenskiego” sa nie tylko dowodem ze Einstein mial racje, ale nawet potwierdzaja inne slynne powiedzenie, tym razem zacytuje Friedricha Nietzsche z pamieci i po angielsku “Insanity is a very rare occurrence in individual people, but it is a norm when it comes to societies or nations”. Oczywiscie dzis zbiorowe szalenstwo, czy zbiorowy obled wyglada troszke inaczej niz 100 lat temu, zmienily sie dekoracje, dzis mamy do dyspozycji internet, telefony komorkowe i Facebook, ale istota rzeczy polegajaca na masowym oblakaniu i majaca swoja przyczyne w ciemnosciach ludzkiego umyslu pozostaje nadal bez zmian.