„Freedom climbers”.

Autor: Staszek Smuga-Otto

Tym razem nie o polityce, nie o naszej niełatwej czasami historii i nawet nie o kontrowersyjnych sylwetkach polskich czy kanadyjskich polityków. Ale o temacie, który mnie osobiście fascynuje od ponad półwiecza. Czyli o górach i literaturze górskiej. Ukazała się ostatnio w księgarniach książka, napisana przez kanadyjską autorkę, panią Bernadette McDonald : „Freedom climbers”. Książkę natychmiast przetłumaczono na kilka języków, w tym i na polski, nadając jej tytuł: „Ucieczka na szczyt”. Już w pierwszych miesiącach po ukazaniu, doczekała się paru prestiżowych nagród literackich. Jak wszyscy dobrze wiemy, przygody w wysokich górach, dramatyczne opisy himalajskich ekspedycji nie są niczym nadzwyczajnym na światowych rynkach wydawniczych. Ukazało się takich dzieł na pęczki i wszystkie prawie cieszyły się zainteresowaniem i popularnością. Ta książka jednak, w powodzi innych „górskich”, wyróżnia się swą niezwykłością. Głównie dla czytelników polskich, ale nie tylko. Tematem jest tzw. „złoty okres polskiego himalaizmu” lat 70-siątych i 80-siątych ubiegłego wieku, gdy liczne grono młodych taterników ruszyło najpierw w Alpy, potem w Hindukusz, a wreszcie w Karakorum i Himalaje. By w tych najwyższych górach świata, walcząc z przeciwnościami, z surową przyrodą, z własnymi, ludzkimi słabościami – panować prawie niepodzielnie przez dwie dekady, dokonując nieprawdopodobnych pierwszych zimowych przejść gigantycznych ścian Mount Everestu, K2, Lhotse, Nanga Parbat, Annapurny, Kangchenjungi czy Gasherbrum. I często, niestety, przypłacając to własnym życiem. Autorka, bez – o ile wiem – jakichkolwiek polskich korzeni, zafascynowana jest tym polskim fenomenem, jego twórcami. Stara się go zrozumieć. Zrozumieć ludzi, którzy byli bohaterami tych niebywałych sukcesów. Analizuje ich, jakże różne sylwetki, ich drogę życiową od dzieciństwa poczynając. Świetnie portretuje te tatrzańskie początki ich górskich karier, gdy pomimo biedy i ubóstwa, wbrew brakowi sprzętu wspinaczkowego, ci młodzi chłopcy i dziewczęta zdobywali w wielkim stylu pionowe ściany Kazalnicy Mięguszowieckiej, Mnicha, Zamarłej Turni czy Ganku. Stara się zrozumieć ich charaktery, filozofie życiowe, motywacje. Postaci takich wielkich himalaistów jak Andrzej Zawada, Wanda Rutkiewicz, Wojtek Kurtyka, Jerzy Kukuczka, Krzysztof Wielicki i wielu innych nabierają na kartach tej książki niezwykłej plastyczności. A są to postaci naprawdę niezwykłe! By lepiej fenomen zrozumieć, sięga autorka do polskiej, trudnej, historii. I tutaj też, choć przecież książka nie o tym, wykazuje niezwykłą przenikliwość i talent trafiania w sedno. Polecam Wam wszystkim, nawet jeśli góry, taternictwo, alpinizm czy himalaizm nie są Waszą pierwszą pasją, lekturę tej książki. Bo to książka naprawdę wybitna. Nie pożałujecie. Dostępna jest w oryginale w naszej edmontońskiej bibliotece publicznej. A gdy przeczytacie, podzielcie się wrażeniami – może i dopisując swe komentarze na tym blogu?…

Tym razem nie o polityce, nie o naszej niełatwej czasami historii i nawet nie o kontrowersyjnych sylwetkach polskich czy kanadyjskich polityków. Ale o temacie, który mnie osobiście fascynuje od ponad półwiecza. Czyli o górach i literaturze górskiej. Ukazała się ostatnio w księgarniach książka, napisana przez kanadyjską autorkę, panią Bernadette McDonald : „Freedom climbers”. Książkę natychmiast przetłumaczono na kilka języków, w tym i na polski, nadając jej tytuł: „Ucieczka na szczyt”. Już w pierwszych miesiącach po ukazaniu, doczekała się paru prestiżowych nagród literackich. Jak wszyscy dobrze wiemy, przygody w wysokich górach, dramatyczne opisy himalajskich ekspedycji nie są niczym nadzwyczajnym na światowych rynkach wydawniczych. Ukazało się takich dzieł na pęczki i wszystkie prawie cieszyły się zainteresowaniem i popularnością. Ta książka jednak, w powodzi innych „górskich”, wyróżnia się swą niezwykłością. Głównie dla czytelników polskich, ale nie tylko. Tematem jest tzw. „złoty okres polskiego himalaizmu” lat 70-siątych i 80-siątych ubiegłego wieku, gdy liczne grono młodych taterników ruszyło najpierw w Alpy, potem w Hindukusz, a wreszcie w Karakorum i Himalaje. By w tych najwyższych górach świata, walcząc z przeciwnościami, z surową przyrodą, z własnymi, ludzkimi słabościami – panować prawie niepodzielnie przez dwie dekady, dokonując nieprawdopodobnych pierwszych zimowych przejść gigantycznych ścian Mount Everestu, K2, Lhotse, Nanga Parbat, Annapurny, Kangchenjungi czy Gasherbrum. I często, niestety, przypłacając to własnym życiem. Autorka, bez – o ile wiem – jakichkolwiek polskich korzeni, zafascynowana jest tym polskim fenomenem, jego twórcami. Stara się go zrozumieć. Zrozumieć ludzi, którzy byli bohaterami tych niebywałych sukcesów. Analizuje ich, jakże różne sylwetki, ich drogę życiową od dzieciństwa poczynając. Świetnie portretuje te tatrzańskie początki ich górskich karier, gdy pomimo biedy i ubóstwa, wbrew brakowi sprzętu wspinaczkowego, ci młodzi chłopcy i dziewczęta zdobywali w wielkim stylu pionowe ściany Kazalnicy Mięguszowieckiej, Mnicha, Zamarłej Turni czy Ganku. Stara się zrozumieć ich charaktery, filozofie życiowe, motywacje. Postaci takich wielkich himalaistów jak Andrzej Zawada, Wanda Rutkiewicz, Wojtek Kurtyka, Jerzy Kukuczka, Krzysztof Wielicki i wielu innych nabierają na kartach tej książki niezwykłej plastyczności. A są to postaci naprawdę niezwykłe! By lepiej fenomen zrozumieć, sięga autorka do polskiej, trudnej, historii. I tutaj też, choć przecież książka nie o tym, wykazuje niezwykłą przenikliwość i talent trafiania w sedno. Polecam Wam wszystkim, nawet jeśli góry, taternictwo, alpinizm czy himalaizm nie są Waszą pierwszą pasją, lekturę tej książki. Bo to książka naprawdę wybitna. Nie pożałujecie. Dostępna jest w oryginale w naszej edmontońskiej bibliotece publicznej. A gdy przeczytacie, podzielcie się wrażeniami – może i dopisując swe komentarze na tym blogu?…

Comments

  1. Jakiś czas temu, nasz rodak z Austrii i Lichtensteinu, postać barwna, podróżnik, literat i erudyta, dr Wiesław Piechocki wizytował Kanadę. Odwiedzając Banff, trafił i do Banff Centre.
    Jako wpis do mego wpisu pozwalam sobie – za zgoda Autora – zacytować odpowiedni fragment jego zapisków z podróży:
    „…Nie wiedziałem, iż w Banff Centre czeka na mnie zupełnie inna niespodzianka jeszcze. Oglądam na stojakach wystawione tu nowe książki o tematyce górskiej…. Mój wzrok przykuwa książka autorstwa Bernadette McDonald. Ma tytuł „Freedom Climbers”, co jest trudno przetłumaczyć. Wedle mnie pasowałoby „Wspinaczka ku wolności”. Sama autorka pochodzi z farmy z prowincji Saskatchewan. Ale kiedy przybyła do Banff, urzekły ją góry. Przez 20 lat prowadziła właśnie wspomniany wyżej „Banff Mountain Festival”.
    Zaczynam kartkować tę pozycję i okazuje się, iż kosztuje CAD 33, ma 350 stron, twardą okładkę i traktuje o Polakach! Autorka poświęciła polskim wytrawnym alpinistom-himalaistom tę opowieść. Ujęła to w aspekcie klimatu politycznego zniewolenia w PRL i woli wydobycia się z okowów niemożności przez tych zahartowanych ludzi. Stworzyli oni – tak pisze Bernadette McDonald – własny inteligentny mikrosystem gospodarczy, aby wyrwać się finansowo i logistycznie ku hobby – zdobywaniu gór, najchętniej tych najwyższych! Jest to pasjonująca historia o przygodzie, polityce, cierpieniu i śmierci! Autorka podkreśla ogrom zniszczenia Polski 1945 po wojnie, życie za żelazną kurtyną i kontrastowo docenia bohaterski trud tej gorącej pasji – wspinania się ryzykownego po pionowych ścianach skał. Akcentuje odwagę i kreatywność Polaków. Była to swoista droga ku wolności. Bernadette Mc Donald cytuje Austriaka Reinholda Messnera, chylącego czoła przed polskimi alpinistami. Nazywa ich gigantami, idącymi na czele wypraw i czołowymi sportowcami w latach 1980-1990.
    Bernadette McDonald ma też na myśli choćby Jerzego Kukuczkę, będącym chronologicznie właśnie po R. Messnerze drugim człowiekiem na świecie, który zdobył 14 ośmiotysięczników (czyli wszystkie!). Niestety zabił się 24. 10. 1989 na południowej ścianie Lhotse w Nepalu. Pękła lina i Kukuczka spadł 2 km w przepaść. Sama autorka wspomina też o Wandzie Rutkiewicz, której w Himalajach sama robiła zdjęcia. Polka była pierwszą Europejką na Mount Everest, wszedłszy na 8 szczytów o wysokości ponad 8000 m. Zaginęła w lodowcach Himalajów 12 maja 1992 roku…”.

Speak Your Mind

*

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.