Stulecie urodzin

Autor: Staszek Smuga-Otto

I znów okrągła rocznica.
Rocznica, której szczególnie my, Edmontonianie, przegapić ani zlekceważyć nie powinniśmy.
Przec słowo „KULTURA” jest w naszej winietce…
Otóż dokładnie lat temu 100, w małym, na końcu północno-kanadyjsko -amerykańskiego świata położonym miasteczku nad malowniczą doliną rzeki North Saskatchewan, nazwanym od fortu Hudson Bay Company – Edmonton, na świat przyszło dziecię rodzaju męskiego. Rodzice, Elsie Naomi i Herbert Ernest Mc Luhan nadali mu imiona Herbert Marshall. Po kilkunastu latach rodzina McLuhan’ów powędrowała z Edmonton do Manitoby. Tam nasz współziomek, Marshall studiował i uzyskał pierwsze uniwersyteckie dyplomy.
A że nastolat okazał się być nieprzeciętnie zdolnym i inteligentnym, więc i brytyjskie Oxford i Cambridge też go później niańczyły. Wreszcie wylądował w Madison, Wisconsin, by po paru latach powrócić do rodzinnej Kanady i przyjąć pozycję profesora literatury.
Zdolnych i inteligentnych uniwersyteckich profesorów bywa, jak sami wiecie, na pęczki. Żyją, działają, starzeją się i umierają. Nikt o nich nie pamięta… bo i co tam pamiętać. Inaczej z naszym edmontońskim współziomkiem, Marshall’em McLuhan. On … okazał się być wizjonerem.
To właśnie on w 1962 roku obwieścił koniec gutenbergowskiej epoki druku („The Gutenberg Galaxy”), widząc nadejście epoki innych środków masowej komunikacji, która radykalnie odmieni międzyludzkie relacje.
To też i on, na dziesięciolecia przed nastaniem ery Internetu zobaczył przyszły świat, jako „GLOBALNĄ WIOSKĘ” i pierwszy użył tego pojęcia.
Wtedy, gdy my jeszcze miętosiliśmy się w konwulsjach politycznych totalitarnych reżymów on, WIELKI WIZJONER, widział juz nadchodzący świat. I o nim mówił i pisał. Mówił wiele, miał i tę łatwość. Nie ze wszystkim co mówił, się zgadzał. Jego słynne powiedzonko: „niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co mówię” , mówi samo za siebię.
Interesowały go media, czyli środki przekazu, masowej komunikacji. Był zdania, że „ każda reklama reklamuje reklamę”. Jego książka „The Medium is the Message” często kojarzyła się czytelnikom z quasi-filozofią Andy Warhol’a. Chyba jednak było to zbyt powierzchowne skojarzenie. Andy W., człek niewątpliwie inteligentny i z towarzyską charyzmą, widzący świat niekonwencjonalnie próbował tworzyć, a tu mu Bozia poskąpiła talentów. Marshall McLuhan ustrzegł się tej pokusie. Mówił, pisał i… pozostał wierny jakości.
Był jednym z guru’s naszego pokolenia. Pokolenia globalnego, globalnej wioski.
A my, Edmontonianie możemy być dumni , że nie tylko Gretzki i Oilers, nie tylko West Edmonton Mall…
Polecam gościom mego blogu lekturę biografii McLuhan’a pt.: „You Know Nothing of My Work” by Douglas Coupland.
I znów okrągła rocznica.
Rocznica, której szczególnie my, Edmontonianie, przegapić ani zlekceważyć nie powinniśmy.
Przec słowo „KULTURA” jest w naszej winietce…
Otóż dokładnie lat temu 100, w małym, na końcu północno-kanadyjsko -amerykańskiego świata położonym miasteczku nad malowniczą doliną rzeki North Saskatchewan, nazwanym od fortu Hudson Bay Company – Edmonton, na świat przyszło dziecię rodzaju męskiego. Rodzice, Elsie Naomi i Herbert Ernest Mc Luhan nadali mu imiona Herbert Marshall. Po kilkunastu latach rodzina McLuhan’ów powędrowała z Edmonton do Manitoby. Tam nasz współziomek, Marshall studiował i uzyskał pierwsze uniwersyteckie dyplomy.
A że nastolat okazał się być nieprzeciętnie zdolnym i inteligentnym, więc i brytyjskie Oxford i Cambridge też go później niańczyły. Wreszcie wylądował w Madison, Wisconsin, by po paru latach powrócić do rodzinnej Kanady i przyjąć pozycję profesora literatury.
Zdolnych i inteligentnych uniwersyteckich profesorów bywa, jak sami wiecie, na pęczki. Żyją, działają, starzeją się i umierają. Nikt o nich nie pamięta… bo i co tam pamiętać. Inaczej z naszym edmontońskim współziomkiem, Marshall’em McLuhan. On … okazał się być wizjonerem.
To właśnie on w 1962 roku obwieścił koniec gutenbergowskiej epoki druku („The Gutenberg Galaxy”), widząc nadejście epoki innych środków masowej komunikacji, która radykalnie odmieni międzyludzkie relacje.
To też i on, na dziesięciolecia przed nastaniem ery Internetu zobaczył przyszły świat, jako „GLOBALNĄ WIOSKĘ” i pierwszy użył tego pojęcia.
Wtedy, gdy my jeszcze miętosiliśmy się w konwulsjach politycznych totalitarnych reżymów on, WIELKI WIZJONER, widział juz nadchodzący świat. I o nim mówił i pisał. Mówił wiele, miał i tę łatwość. Nie ze wszystkim co mówił, się zgadzał. Jego słynne powiedzonko: „niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co mówię” , mówi samo za siebię.
Interesowały go media, czyli środki przekazu, masowej komunikacji. Był zdania, że „ każda reklama reklamuje reklamę”. Jego książka „The Medium is the Message” często kojarzyła się czytelnikom z quasi-filozofią Andy Warhol’a. Chyba jednak było to zbyt powierzchowne skojarzenie. Andy W., człek niewątpliwie inteligentny i z towarzyską charyzmą, widzący świat niekonwencjonalnie próbował tworzyć, a tu mu Bozia poskąpiła talentów. Marshall McLuhan ustrzegł się tej pokusie. Mówił, pisał i… pozostał wierny jakości.
Był jednym z guru’s naszego pokolenia. Pokolenia globalnego, globalnej wioski.
A my, Edmontonianie możemy być dumni , że nie tylko Gretzki i Oilers, nie tylko West Edmonton Mall…
Polecam gościom mego blogu lekturę biografii McLuhan’a pt.: „You Know Nothing of My Work” by Douglas Coupland.

Speak Your Mind

*

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.