Autor: Staszek Smuga-Otto
Szanowni Czytelnicy, Sympatycy Towarzystwa Kultury Polskiej,
Dzięki przyjaznemu zainteresowaniu moją dotychczasową publicystyką, zaproponowano mi prowadzenie własnego blogu na stronie internetowej Towarzystwa Kultury Polskiej.
Propozycję przyjąłem.
Jeśli chodzi o profil programowy blogu, pozostanie on zgodny z moimi dotychczasowymi zainteresowaniami, bo to wszak MÓJ blog, choć na TKP stronie.
A więc koncentrować się będzie wokół zagadnień polityki światowej i polskiej, pewnych wydarzeń kulturalnych w kraju – głównie współczesnej twórczości literackiej – zjawisk społeczno – socjologicznych, pewnych fragmentów polskiej historii najnowszej, czyli ostatnich lat 60ciu. A więc nie tych odległych, historyczno – podręcznikowych.
A dlaczego właśnie ostatnie lat 60? Bo to okres, który sam wciąż jeszcze doskonale pamiętam i w którego wydarzeniach jakoś tam uczestniczyłem . Na ogół jako bierny świadek – obserwator, ale czasami nawet i czynnie.
Moje historyczne reminiscencje mogą wydać się Wam czasami kontrowersyjne. I pewnie niektóre z nich takimi będą. Dlaczego? Bo teksty niekontrowersyjne poczytać sobie możemy wszędzie. Dziesiątki wydanych w ostatnim trzydziestoleciu książek, felietony i felietoniki w ilustrowanych magazynach. Nie będę więc powtarzał tego, co napisali już inni, choć czasami zacytuję i się powołam. Nie mam też zamiaru konkurować z wielkonakładowymi publikatorami. Przedstawiać będę natomiast swój własny punkt widzenia oparty na tym, co przeżyłem, czego doświadczyłem, co zaobserwowałem i zapamiętałem.
Postaram się też niekiedy okrasić tę poważną tematykę krótkimi migawkami, foto – reportażami z moich aktualnych, nieco niekonwencjonalnych peregrynacji turystycznych świata . Jeśli takowe jeszcze zdarzać się będą.
Nie gwarantuję systematycznych publikacji, ani natychmiastowych komentarzy czy odpowiedzi. Jako tzw. „free lancer” korzystam z dobrodziejstwa czasowej elastyczności.
Uwierzcie mi, najtrudniej jest zacząć. Bo tyle się różnych nagromadziło wydarzeń, tyle aktualnych i ważnych rocznic, o tylu ludziach chciałoby się napisać i podyskutować. Bo to i właśnie rok już mija od Smoleńska, i kardynał Dziwisz próbuje się – po roku – wykręcać od odpowiedzialności za wawelską decyzję pochówku, i … to naprawdę bomba, tak ceniony za inteligencję i genialny zmysł polityczny, a wielbiony za charyzmę Prezes dokopuje Ślązakom (a może to tym razem sobie samemu i swej wiernej sekcie?), i skandalista Gross publikuje w polskim katolickim wydawnictwie „Znak” swą nową książkę, tym razem o „żniwiarzach” – a naród szumi i szeleści. W świecie też gorąco. W naszej Kanadzie znów Harpera z jego torysami wybierać niebawem będziemy.
.
Chciało by się o tym wszystkim. A tu i dzikie szare kanadyjskie gęsi już na wiosnę z Południa wracają, i Wielkanoc za pasem, a górski sezon narciarski ciągle w pełni.
Trzeba więc coś wybrać. Przymykam oczy i… scena się kurczy, a pozostają na niej dwie postaci. Ludzi – jakże od siebie różnych, ale mających jedną cechę wspólną: i jeden i drugi silnie odcisnęli się w naszej świadomości, na naszych losach. Obaj wciąż jeszcze żyją, choć wiek osiągneli sędziwy. Jeden z nich, postać żałosna, ciągany od lat po sądach ledwie już zipie i niezdarnie konfabuluje. Drugi, choć w tym samym prawie wieku, zachował jasność widzenia i trzeźwość poglądów. I wciąż tworzy.
Zainicjuję więc ten nasz blog dwoma mini – felietonikami. Pierwszy – na 85 rocznicę urodzin Andrzeja Wajdy. Drugi – to przypomnienie istotnej roli jaką odegrał ongiś, lat temu już czterdzieści generał Jaruzelski w obaleniu tow. Wiesława. Na inne tematy też przyjdzie czas. Niebawem, wkrótce…
Życzę Wam wszystkim ciekawej lektury i zapraszam serdecznie do współuczestnictwa i współtworzenia blogu. Czytajmy, dyskutujmy, a czasami i spierajmy się…
Staszek Smuga-OttoSzanowni Czytelnicy, Sympatycy Towarzystwa Kultury Polskiej,
Dzięki przyjaznemu zainteresowaniu moją dotychczasową publicystyką, zaproponowano mi prowadzenie własnego blogu na stronie internetowej Towarzystwa Kultury Polskiej.
Propozycję przyjąłem.
Jeśli chodzi o profil programowy blogu, pozostanie on zgodny z moimi dotychczasowymi zainteresowaniami, bo to wszak MÓJ blog, choć na TKP stronie.
A więc koncentrować się będzie wokół zagadnień polityki światowej i polskiej, pewnych wydarzeń kulturalnych w kraju – głównie współczesnej twórczości literackiej – zjawisk społeczno – socjologicznych, pewnych fragmentów polskiej historii najnowszej, czyli ostatnich lat 60ciu. A więc nie tych odległych, historyczno – podręcznikowych.
A dlaczego właśnie ostatnie lat 60? Bo to okres, który sam wciąż jeszcze doskonale pamiętam i w którego wydarzeniach jakoś tam uczestniczyłem . Na ogół jako bierny świadek – obserwator, ale czasami nawet i czynnie.
Moje historyczne reminiscencje mogą wydać się Wam czasami kontrowersyjne. I pewnie niektóre z nich takimi będą. Dlaczego? Bo teksty niekontrowersyjne poczytać sobie możemy wszędzie. Dziesiątki wydanych w ostatnim trzydziestoleciu książek, felietony i felietoniki w ilustrowanych magazynach. Nie będę więc powtarzał tego, co napisali już inni, choć czasami zacytuję i się powołam. Nie mam też zamiaru konkurować z wielkonakładowymi publikatorami. Przedstawiać będę natomiast swój własny punkt widzenia oparty na tym, co przeżyłem, czego doświadczyłem, co zaobserwowałem i zapamiętałem.
Postaram się też niekiedy okrasić tę poważną tematykę krótkimi migawkami, foto – reportażami z moich aktualnych, nieco niekonwencjonalnych peregrynacji turystycznych świata . Jeśli takowe jeszcze zdarzać się będą.
Nie gwarantuję systematycznych publikacji, ani natychmiastowych komentarzy czy odpowiedzi. Jako tzw. „free lancer” korzystam z dobrodziejstwa czasowej elastyczności.
Uwierzcie mi, najtrudniej jest zacząć. Bo tyle się różnych nagromadziło wydarzeń, tyle aktualnych i ważnych rocznic, o tylu ludziach chciałoby się napisać i podyskutować. Bo to i właśnie rok już mija od Smoleńska, i kardynał Dziwisz próbuje się – po roku – wykręcać od odpowiedzialności za wawelską decyzję pochówku, i … to naprawdę bomba, tak ceniony za inteligencję i genialny zmysł polityczny, a wielbiony za charyzmę Prezes dokopuje Ślązakom (a może to tym razem sobie samemu i swej wiernej sekcie?), i skandalista Gross publikuje w polskim katolickim wydawnictwie „Znak” swą nową książkę, tym razem o „żniwiarzach” – a naród szumi i szeleści. W świecie też gorąco. W naszej Kanadzie znów Harpera z jego torysami wybierać niebawem będziemy.
.
Chciało by się o tym wszystkim. A tu i dzikie szare kanadyjskie gęsi już na wiosnę z Południa wracają, i Wielkanoc za pasem, a górski sezon narciarski ciągle w pełni.
Trzeba więc coś wybrać. Przymykam oczy i… scena się kurczy, a pozostają na niej dwie postaci. Ludzi – jakże od siebie różnych, ale mających jedną cechę wspólną: i jeden i drugi silnie odcisnęli się w naszej świadomości, na naszych losach. Obaj wciąż jeszcze żyją, choć wiek osiągneli sędziwy. Jeden z nich, postać żałosna, ciągany od lat po sądach ledwie już zipie i niezdarnie konfabuluje. Drugi, choć w tym samym prawie wieku, zachował jasność widzenia i trzeźwość poglądów. I wciąż tworzy.
Zainicjuję więc ten nasz blog dwoma mini – felietonikami. Pierwszy – na 85 rocznicę urodzin Andrzeja Wajdy. Drugi – to przypomnienie istotnej roli jaką odegrał ongiś, lat temu już czterdzieści generał Jaruzelski w obaleniu tow. Wiesława. Na inne tematy też przyjdzie czas. Niebawem, wkrótce…
Życzę Wam wszystkim ciekawej lektury i zapraszam serdecznie do współuczestnictwa i współtworzenia blogu. Czytajmy, dyskutujmy, a czasami i spierajmy się…
Staszek Smuga-Otto
Speak Your Mind